James Rodriguez powoli nie wytrzymuje chaosu, jaki ma miejsce w szeregach bawarskiego klubu w ostatnich tygodniach. Wraz z odejściem Carlo Ancelottiego , który był jednym z głównych zwolenników jego sprowadzenia, pozycja Kolumbijczyka słabnie. Na początku sezonu włoski trener nie stawiał na 26-latka, głównie z powodu jego słabej determinacji oraz wydłużonego okresu adaptacji w nowym kraju.

Nie jest tajemnicą, że James nie czuje się dobrze w niemieckim futbolu. Całkowicie inny klimat, fizyczne przygotowanie uwarunkowane zimą i nieznajomość języka nie pozwalają czuć mu się swobodnie. Na domiar złego, w ostatnich tygodniach Kolumbijczyk rozstał się ze swoją żoną, co dodatkowo mogło na niego źle wpłynąć.

Chęć powrotu do Madrytu

26-latek został wypożyczony do Bayernu na dwa lata, ale obecnie nic nie wskazuje na to, aby miał wypełnić ten okres. Mistrzowie Niemiec nie będą raczej naciskać na jego pozostanie i jeśli rozmowy na temat definitywnego transferu zostaną zerwane, już w przyszłym roku Kolumbijczyk będzie mógł wrócić do Realu Madryt .

Wówczas pojawi się kolejna debata - jaka będzie czekała go przyszłość. Po licznych konfliktach i słabych momentach w ubiegłym sezonie, nikt nie może zapewnić, że po ewentualnym powrocie do Realu jego sytuacja wyglądałaby inaczej.